poniedziałek, 20 października 2014

ROZDZIAŁ 4

23.10.12
Z punktu widzenia Nataszy
Siedziałam i czekałam na Karolinę. Cały czas myślałam o tym co takiego chce mi powiedzieć. Z rozmyślań wyrwał mnie dzwonek do drzwi.
-Cześć Natasza
-No cześć, wejdź.
Usiadłyśmy w pokoju:
-Co się stało?
-No bo ja, chodzi o to, że... Kurde nwm jak mam to powiedzieć.
-Najlepiej prosto z mostu, bez owijania w bawełnę.
-No dobra w takim razie... przespałam sie z Karolem Kłosem.
-Z kim?!- krzyknęłam
-No z Kłosem.
-Ale jak? Skąd ty go w ogóle znasz?
-No wczoraj byłyśmy na tej imprezie i on tam był i w sumie zdziwiłam się że jest sam, bez Wrony no ale nie ważne. I podszedł do mnie jak siedziałam przy barze, zapytał czy zatańczę z nim. Wiesz, później jeszcze parę drinków i no nawet nie wiem kiedy wyszliśmy z imprezy, jak dostaliśmy się do hotelu i co było później. Rano, gdy się obudziłam doznałam szoku jak zobaczyłam kto śpi obok mnie. Szybko się ubrałam, wybiegłam stamtąd i no zadzwoniłam do Ciebie.
-A co teraz będzie z Tobą i Łukaszem? Powiesz mu o wszystkim? (Łukasz i Karolina byli parą od roku)
-Chyba zwariowałaś, on mnie kocha i ja jego też. Nie mogę mu tego zrobić. 
-Mam nadzieję że nie dałaś mu numeru telefonu, albo adresu.
-Cholera!
-No to mamy kłopoty, to znaczy ty masz ale pytanie co mu podałaś.
-Numer telefonu, chyba.
-Chyba?
-No tak, dokładnie nie pamiętam.
W tym momencie zobaczyłam łzy w jej chociaż. Chyba dotarło do niej co tak naprawdę się stało. Odrazu ją przytuliłam, a jej łzy poleciały po policzkach.
-Dobra Nat ja idę do domu, a i jakby coś spałam u Ciebie.
-Ej czekaj ja Cię samej w takim stanie nie puszczę. Zostań na razie u mnie i poczekaj, a ja zadzwonię po taksówkę i pojadę z Tobą do domu. Muszę mieć pewność że dotarłaś do domu.
-Okey, okey w sumie to jest mi obojętnie, muszę sobie to wszystko jakoś poukładać i spróbować przypomnieć coś więcej.
Po około godzinie wróciłam do domu. Okazało się że chłopak Karoliny był w mieszkaniu, więc stwierdziłam, że mogę wrócić do siebie. Siedziałam na kanapie i próbowałam to wszystko jakoś sobie poukładać. Andrzej był u mnie Karol na imprezie. Przecież oni wszędzie jeżdżą razem więc teraz pewnie też tak było. I pewnie Karol się nudził i dlatego tam poszedł. No jasne... W trakcie moich rozmyślań mnie olśniło, skoro przyjechali razem to również byli w jednym hotelu. Wiem że może to nie najlepszy moment ale musiałam zadzwonić do Karoliny i dowiedzieć się w jakim hotelu TO się stało.

Rozmowa telefoniczna
-Hej Karolina mam pytanie.
-No cześć, jakie?
-Słuchaj wiesz może jak się nazywał ten hotel w którym się znalazłaś razem z Karolem?
-Po co Ci to?!
-Bo muszę tam natychmiast pojechać, jak się nazywał ten durny hotel?
-Nie wiem... Czekaj on był niedaleko Ciebie, chyba Albatros
-No jest tu taki blisko, dobra dzięki pa
-Pa

Z punktu widzenia Karoliny
Byłam u Nataszy i opowiedziałam jej wszystko. Było mi cholernie głupio bo przecież zdradziłam Łukasza ale to wszystko działo się tak szybko. Nie byłam świadoma tego co się stało, dopiero rano gdy zobaczyłam że on leży obok mnie, domyśliłam się co zaszło w nocy. Dopiero po rozmowie z Nat dotarło do mnie tak naprawdę to wszystko. Chciałam już iść do domu ale oczywiście ona mnie nie mogła zwyczajnie puścić samej tylko odwiozła mnie taksówką. Odprowadziła mnie do mieszkania i w sumie dobrze że Łukasz był bo stwierdziła że w takim razie może wracać do siebie. W pewnym sensie cieszyłam się z tego bo chciałam być sama a ona raczej by do tego nie dopuściła. Czasami strasznie irytowała mnie ta jej opiekuńczość, ale wiem że robiła to dla mojego dobra. Niby w mieszkaniu był jeszcze Łukasz, ale jemu powiedziałam, że boli mnie głowa więc poszłam do pokoju obok gdzie mogłam w spokoju i samotności posiedzieć i pomyśleć.
To straszne uczucie kiedy uświadomisz sobie że zraniłaś najważniejszą osobę w swoim życiu, swoją drugą połowę, nawet jeżeli on o tym nie wie. Wiesz wtedy że ta osoba dowie się o zdradzie, ale odrzucasz tą myśl, masz nadzieję że po za tobą i twoją przyjaciółką nikt nie dowie się co stało się tamtej nocy. Po chwili jednak rozsądek mówi Ci że to nie możliwe, że takie rzeczy zawsze wychodzą na jaw, mimo tego nadal wmawiasz sobie "on się nie dowie, nie ma takiej opcji bo przecież od kogo ja mu nie powiem Natasza zresztą też".
Miałam straszny chaos w głowie. Nie wiedziałam co mam zrobić, jednak w końcu stwierdziłam "nie powiem mu" z nadzieją że nigdy się nie dowie.

W tym samym czasie u Nataszy
Dochodziłam właśnie do tego hotelu w którym przez jedną noc spali siatkarze z nadzieją że jeszcze tam będą. Miałam szczęście bo akurat Karol wychodził ze środka i szedł w stronę samochodu. Podbiegłam do niego i nie zastanawiając się zasadziłam mu siarczysty policzek.
-Aaałł, a to za co? I kim ty w ogóle jesteś?
-To za Karoline, jestem jej przyjaciółką!- krzyknęłam
-Ej co tu się dzieje?- podszedł nagle Andrzej- Natasza? Co ty tu robisz?
-A to wy się znacie?- zapytał Kłos
-Tak znamy się- odpowiedziałam- właściwie Andrzej to ja przyszłam bo chciałam z Tobą porozmawiać.
-Skoro chciałaś ze mną gadać to czemu uderzyłaś jego?
-Bo mam swoje powody, nie ważne.
-Ważne!
-Bo przespał się z moją przyjaciółką po wczorajszej imprezie, dla tego!
-Uuu Karollo czemu się nie pochwaliłeś?
-Bo nie ma czym-zaśmial się Karol.
-Widzę że obaj jesteście siebie warci, idę stąd cześć!
-Ej Natasza zaczekaj, przecież chciałaś pogadać.
-Ale już mi się odechciało!
-Oj no przepraszam, tak wiem to było głupie z mojej strony naprawdę przepraszam. To co o czym chciałaś porozmawiać? Choć właściwie to już wiem o czym.
-No o tym czemu wczoraj wybiegłeś tak bez słowa wyjaśnienia.
-Bo... bo się przestraszyłem. To nasze wczorajsze spotkanie, kurwa było dziwnie podobne do pierwszego spotkania z moją byłą. Tak samo się zaczęło i prawie tak samo skończyło tylko że my wtedy wylądowaliśmy w sypialni i no rozumiesz. I po tym pocałunku ja, ja zwyczajnie się przestraszyłem że skoro teraz to się tak samo dobrze zaczęło to może się równie źle skończyć. 
-Jejku Andrzej przepraszam, nie chciałam Ci tego przypomnieć, przepraszam.
-Ehh, to ja przepraszam po prostu nie potrafię czasami panować nad swoimi emocjami, to wszystko mnie przerasta, przepraszam.
-No już dobrze- przytuliłam go.
-Wiesz co muszę już iść, wiesz musimy dojechać jeszcze do Bełchatowa, a za 3 godziny trening.
-No okey to cześć, ale zadzwoń, proszę.
-Zadzwonie na pewno papa.
No i pojechali do Bełchatowa, ja wróciłam do domu, zjadłam obiad i stwierdziłam że musze jeszcze raz to wszystko sobie ułożyć, a że najlepiej mi się myśli podczas biegania... więc poszłam pobiegać.

Z perspektywy Andrzeja
Zauważyłem jak jakaś dziewczyna kłóci się z Karolem. Doznałem szoku gdy okazało się że to Natasza. Kłócili się o jakąś jej przyjaciółkę, ale nie interesowało mnie to zbytnio.
Nagle Nat powiedziała że chce porozmawiać, jak zwykle chlapnąłem coś głupiego ale na szczęście dalej chciała ze mną rozmawiać. Domyśliłem się że chodzi o wczorajszy wieczór. Gdy faktycznie się o to zapytała to jej wytłumaczyłem to. Co miałem zrobić wiedziałem że nie mogę jej okłamać, ja czułem że ona jest dla mnie coraz ważniejszą osobą...

-----------------
No i jest następny, moim zdaniem fatalny rozdział no ale same oceńcie :) do nastęonego 

5 komentarzy:

  1. Przepraszam, ale z tym płaczem Andrzeja to trochę przesada chyba ;)

    A co do Karoliny to może jeszcze na dobre wyjdzie jej ta jednonocna przygoda? :> A przynajmniej podobało jej się? :D

    Pozdrawiam
    Amanda

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha chyba masz rację z tym płaczem, poprawiłam to ;)

      Usuń
    2. Oooo, miło mi, że moje zdanie jest ważne :) Ale nie trzeba było się przejmować :)

      Nowość na http://zabawa-w-dwa-ognie.blogspot.com/ :)

      Usuń
  2. No to Karolina zaszalała. Może ta jednorazowa przygoda wyjdzie jej na dobre. Andrzej to może faktycznie staje się mu bliższa Natasza.

    OdpowiedzUsuń
  3. http://warto-zyc-marzeniami.blogspot.com nowy rozdział

    OdpowiedzUsuń